Dokładne dane dotyczące sprzedaży używanych maszyn w 2009 r. nie są znane, o tym jednak, że spadek był wyraźny, usłyszeć można niemal u każdego sprzedawcy. I tak np. w firmie Grausch & Grausch ze Złotkowa koło Poznania, która zajmuje się sprzedażą i serwisem nowych i używanych maszyn, co miesiąc sprzedawało się raptem kilka "używek". Dla porównania, w rekordowym 2007 r. miesięczna sprzedaż wynosiła tutaj około 15 maszyn. Podobnie było w innych firmach, kryzys odczuły jednak szczególnie te, które w 2008 r. zgromadziły bardzo dużo używanych maszyn na swoich placach i w 2009 nie potrafiły ich sprzedać.

Jan Stopka, prezes firmy BLS - Maszyny Budowlane, której siedziba mieści się w miejscowości Torzym w woj. lubuskim, uważa, że w ciężkich czasach nie można mieć na swoim placu zbyt wielu maszyn, bowiem powoduje to, że ciężko zaoferować produkt w niskiej cenie: - Staramy się uzupełniać nasz stock na bieżąco w zależności od sytuacji na rynku. Ponieważ jesteśmy powiązani kapitałowo z dużym szwedzkim sprzedawcą używanych maszyn, mamy dostęp do używanych maszyn w dobrych cenach.

Firma BLS specjalizuje się w maszynach marki Volvo (tymi handluje bowiem głównie jej szwedzki partner), wymieniony wcześniej Grausch & Grausch - w Komatsu, którego jest oficjalnym dilerem. Dzięki specjalizacji obydwie firmy potrafią zaoferować używane maszyny w konkurencyjnych cenach. Pierwsza z nich stara się, aby na jej placu nie było więcej maszyn niż 25-30, druga ma w tej chwili 39 używanych maszyn na stocku. W obydwu wypadkach większość z nich stanowią koparki (w 2009 r. sprzedawały się przede wszystkim używane "kołówki") i koparkoładowarki. Grausch & Grausch ma jednak także całkiem sporo spycharek gąsienicowych: - Według naszych informacji w 2010 r. powinno ruszyć dużo inwestycji związanych z budowami dróg, stąd siedem sztuk spycharek na naszym placu - wyjaśnia Maciej Gęsiński z Grausch & Grausch. - Życzylibyśmy sobie także, aby w 2010 r. udało nam się powrócić do sprzedaży z 2008 r. Moim zdaniem wiele wskazuje na to, że tak się stanie.

Przez cały 2009 r. używane maszyny traciły na wartości - najmniej te najpopularniejsze: koparkoładowarki, koparki kołowe i gąsienicowe. Szacuje się, że ich wartość spadła o przynajmniej 10-15 procent. Większe korekty cen dotyczyły innych, mniej popularnych maszyn. Według sprzedawców przynajmniej 20-procentowe spadki dotyczą ładowarek, szczególnie tych dotychczas bardzo popularnych, 17-, 18--tonowych. Nie sposób nie powiązać tego faktu ze świetną sprzedażą flagowego modelu nowej ładowarki XCMGEuropa - ZL50G (CE), który ma właśnie 18-tonową masę operacyjną. Co ciekawe, jednak nie wszyscy sprzedawcy używanych maszyn skorygowali swoje ceny (przykładowe rozpiętości cen zbliżonych maszyn w grudniu 2009 r. prezentujemy w tabelce). Z drugiej strony duże firmy posiadające ogromne stocki i zatrudniające dużą liczbę pracowników nie mogą konkurować z małymi handlarzami, którzy mają minimalne marże. Ci ostatni jednak nie oferują obsługi posprzedażnej, co ma coraz większe znaczenie dla rodzimych klientów, szczególnie tych, którzy obsługują duże budżetowe inwestycje obłożone ostrym rygorem czasowym. A to ci ostatni powinni napędzać sprzedaż w 2010 roku.